Śniący to był koksu w porównaniu z tym smokiem. Jak w g1 pizdnął tym swoim palącym czarem, to nie dość że katatonia i żadnego ruchu, to jeszcze pół hp spadało. Jak pajęczar szybko poprawił, to nie pozostawało nic innego, jak niepucołowatym policzkiem beziego zbadać aktuaną równość gruntu. Nie mówiąc o obstawie (kalom, strażnicy świątynni, demony), przy której te orki ożywieńce to śmiech na sali, bo te ostatnie w ogóle nie dropią jeśli blisko ich wyjść się nie będziemy kręcić...
A smok? na parę hitów miecza czy czaru spada, nie mówiąc już o tym, że jeden zwój armia ciemności, który gdzieś na irdorath się wala, i nawet raz nie dostaniemy czarem.
Po co taki dzik miałby się przemieniać w jakiegoś lewego smokusia? Jak dla mnie ten smok to niewolnik-padawan jakiegoś sługi Śniącego
A smok? na parę hitów miecza czy czaru spada, nie mówiąc już o tym, że jeden zwój armia ciemności, który gdzieś na irdorath się wala, i nawet raz nie dostaniemy czarem.
Po co taki dzik miałby się przemieniać w jakiegoś lewego smokusia? Jak dla mnie ten smok to niewolnik-padawan jakiegoś sługi Śniącego